www.pogononline.pl www.pogononline.pl
top_3
top_2
 
Gryf
Wywiady
Bogusław Pietrzak: Idziemy po maksimum
Ostatnio wiele się dzieje wokół Pogoni Szczecin. Po porażce z Sigmą Ołomuniec Portowcy odpadli z Pucharu Intertoto. Na testy do drużyny zjeżdżają kolejni Brazylijczycy, prokuratura bada prawidłowość przebiegu meczu z Wisłą, a jeszcze do niedawna dziennikarze zamiast rozmawiać z trenerem Bogusławem Pietrzakiem o przygotowaniach do sezonu, pytali go tylko... czy nadal jest szkoleniowcem Pogoni. Mówiło się, że ma go zastąpić zwolniony z Wisły Kraków Werner Liczka.
Czy jest pan zawiedzony szybkim odpadnięciem z Pucharu Intertoto?
- Myślę, że nie ma wśród kibiców Pogoni, pracowników klubu, czy zawodników nikogo, kto nie czułby się zawiedziony.
Pańscy piłkarze nie odstawali na boisku od rywali z Ołomuńca. Może byli nawet lepsi?
- Ja nigdy nie kwestionuję wyniku z boiska. Uważam, że zawsze wygrywa lepszy. W dwumeczu z nami lepsza okazała się Sigma, ale niedosyt to dobre określenie naszych odczuć. Można było osiągnąć lepszy rezultat. Przed dwumeczem zdecydowanym faworytem byli nasi rywale. Jeszcze przed spotkaniem na wyjeździe słyszałem wiele opinii, że do Ołomuńca jedziemy dostać pięć bramek. Okazało się inaczej - w trakcie meczu walczyliśmy jak równy z równym, zapomnieliśmy, że zdecydowanym faworytem jest Sigma. Przebieg dwumeczu wpłynął jednak na nasze dzisiejsze zażenowanie, a przede wszystkim - spowodował ten ogromny niedosyt. Bo te dwa spotkania były wyrównane, o czym świadczy choćby to, że przegraliśmy awans tylko jedną bramką. A fragmentami - szczególnie w drugiej połowie w Ołomuńcu - to my byliśmy zespołem lepszym.
Szkoda awansu?
- Wielka szkoda, szczególnie po ostatnich minutach meczu w Ołomuńcu - po sytuacji Radka Diveckiego, gdy widziałem już piłkę w siatce. Potem jeszcze Michał Łabędzki oddał piekielnie mocny strzał, a wówczas w polu karnym Sigmy było 16 ludzi! Piłka przeszła przez ten gąszcz nóg, a jednak bramkarz rywali jakoś to wybronił i teraz może czuć się ojcem sukcesu Sigmy.
Czy pańska drużyna prezentuje się już tak, jakby pan chciał? Czego jeszcze jej brakuje?
- Nigdy ode mnie nie usłyszycie, że zakończyliśmy już budowę drużyny - zawsze można coś poprawić, jeżeli nie w ofensywie, to w defensywie. Cieszę się, że jesteśmy w rytmie meczowym, rozegraliśmy przecież sparingi z mocnymi rywalami. Mimo tylu bramek z Kiszyniowem, był to wartościowy przeciwnik. Nie mówiąc już o Sigmie...
Czy decyzja o występie w Pucharze Intertoto, zwanym pucharem letnim, była dobrym pomysłem? Czy nie zaburzy to przygotowań drużyny do ligi?
- Dobra, właśnie dzięki klasie rywali. Myślę, że w każdym okresie przygotowawczym będziemy grali z silnymi przeciwnikami, bo to potem procentuje. Pozostaje tylko kwestia doboru obciążeń dla poszczególnych zawodników w każdym mikrocyklu.
Czy trudno jest przygotować mikrocykl treningowy, gdy gra się w Pucharze Intertoto?
- Była to dla nas pewna nowość w tym krótkim, letnim okresie przygotowawczym. Wielkich obciążeń, jak w okresie długim, zimowym nie ma. Przygotowaniu zespołu na cały rok służy zimowa przerwa w rozgrywkach. Teraz jest lekki odpoczynek i podtrzymywanie cech motorycznych.
Czy zespół jest już uformowany, czy też potrzebuje wzmocnień?
- Pogoń Szczecin jest na etapie budowania, transformacji. Mój poprzednik na stanowisku trenerskim miał koncepcję budowy drużyny na zawodnikach, których sprowadzał. Oni odeszli, a na ich miejsce nie sprowadziliśmy jeszcze nowych. Właściciel klubu zapowiada jednak, że takowi będą. Ostatnio przyjechało dwóch Brazylijczyków, jeszcze wcześniej również dwóch. Jeden z nich będzie bardzo poważnym wzmocnieniem pierwszego zespołu. Jesteśmy na etapie budowy drużyny i nikt z nas nie mówi, iż ten proces się kończy.
Nie obawiacie się, że kupicie kolejnego kota w worku rodem z Brazylii?
- Występom tych Brazylijczyków najpierw dokładnie przygląda się Dawid Ptak, a gdy ktoś prezentuje odpowiednie umiejętności, przysyła go do nas, na zgrupowanie. Są to dla nas ludzie znani. Pozostaje tylko fakt aklimatyzacji w Polsce. Bo jeśli chodzi o umiejętności czysto piłkarskie, to wiemy na co ich stać.
Na razie jesteście na etapie testów?
- Z tymi testami to bywa różnie. Mineiro nie przyjeżdżał na testy - on jest znanym zawodnikiem, rozegrał blisko 60 spotkań w lidze brazylijskiej, wiedzieliśmy że jest dobry. I to się potwierdziło. Widziałem jeden jego mecz rozegrany na kasecie i powiedziałem, że podpisuję się pod tym transferem obiema rękami. Po przyjrzeniu się mu z bliska, potwierdzam jego umiejętności. Teraz trzeba tylko doprowadzić go do odpowiedniej dyspozycji. Inni zawodnicy przyjeżdżają i są poddawani testom, bo to nie są piłkarze z najwyższej półki. Jak nie ci, to będziemy drążyli dalej. Jak już powiedziałem - kadra Pogoni Szczecin nie jest jeszcze zamknięta, ciągle szukamy.
Tymczasem ze składu na kilka tygodni wypadł Sergio Batata.
- Bardzo nad tym ubolewam, ale to normalna rzecz. Piłka nożna to gra kontaktowa. Teraz trafiło na Batatę. Bardzo szkoda mi tego chłopaka, po raz kolejny wykluczy go z treningów kontuzja odniesiona w trakcie meczu. Oglądaliśmy zapis spotkania z Sigmą, przyglądaliśmy się tej sytuacji... Ewident czerwona kartka! Ewident! A nie było nawet żółtej!
O które miejsce Pogoń będzie walczyć w tym sezonie?
- Strasznie trudne pytania mi zadajecie (śmiech). Będziemy chcieli grać o jak najwyższą lokatę. Nie znajdzie się nikogo, w żadnym klubie przed ligą, kto będzie mówił - walczymy o utrzymanie. Każdy mierzy jak najwyżej...
Niektóre zespoły robią jednak minimalne założenia punktowe. Pogoń nie?
- Ja się nigdy nie bawiłem w takie dywagacje, że w pierwszych pięciu kolejkach zdobędę tyle punktów, a w kolejnych będzie można trochę spuścić z tonu. Takiego czegoś nie ma, idziemy po maksimum! A co z tego wyjdzie, zobaczymy w praniu. Trzeba grać, grać, grać...
...i wygrywać.
- Oczywiście, że tak!

Rozmawiał: -
Źródło: Gazeta Wyborcza
Data: piątek, 22 lipca 2005 r.
Dodał: Jakub Lisowski

  (p) 2000 - 2024   Gryf
© Pogoń On-Line
  Gryfdesign by: ruben 5px redakcja | współpraca | ochrona prywatności